oliwa sprawiedliwa!!!
|
|
oliwa sprawiedliwa!!!
|
|
Jakieś szczegóły, ogon zamerdał psem ? |
|
ja takich porównań nie uważam. jedynie właściwa osoba na miejscu dyrektora. szereg nieprawidłowości poczynionych przez p. wójt został przez wojewodę zahamowany. na szczęście, bo nie wiadomo co by się dalej stało.
proponuję teraz każdemu brać się za swoją robotę i nie szukać sensacji.
|
|
Spokojnie to nie Rada Pedagogiczna można odpowiedzieć opisowo i bez protekcjonalności. Merdanie psem to tylko cytat z wypowiedzi jednego z Pedagogów zabierających głos w tej sprawie. Pozdrawiam Pawlak.
|
|
A kimże to jest ta pani wojewoda? Peeselowskim urzędnikiem( notabene byłym wójtem) wyznaczonym przez peesel do bycia wojewodą. Oczywiście, że to polityczna decyzja skierowana przeciw Wójcinie, która wygrała w Sosnowicy z peeselowskim kandydatem. ja bym się na miejscu kilku rozwydrzonych pedagożek jeszcze nie cieszył... |
|
Człowieku, kim by nie była, jest pewna hierarchia, a polityczne układy... hmm, zawsze były, są i będą, zresztą nie popieram tego, ale to że wojewoda zatrzymała drastyczne łamanie prawa nie może być nazywane polityczną decyzją... trochę realizmu i spojrzenia trzeźwo na świat. a co do "pedagożek", jak je nazywasz, to wyobraź sobie, że gdyby cała Rada Pedagogiczna stanęła murem za P. Kasprzyk, to nie byłoby całej sprawy, ale połowa członków owej Rady albo się boi wychylić (przyzwalając milczeniem na łamanie prawa) albo dopasowuje się do sytuacji (takiego fałszu nie cierpię i neguję go z całą mocą). |
|
Myślę, że przyjdzie czas, że ktoś uprawniony zajmie się ":drastycznym łamaniem prawa" przez p. wojewodę (jeśli to robiła ). a murem za p. byłą dyrektorką to stanęły rozwydrzone i rozhisteryzowane pedagożki, które chcą, niczym ogon, merdać psem. To się w rezultacie źle skończy. |
|
źle się dzieje że nie zważa się w tym wszystkim na dobro dzieci. Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy i na pewno każdego z jego grzeszków rozliczy. Mamy czas na opamiętanie się więc go nie marnujmy tylko zacznijmy czynić dobro!!! |
|
A M E N |
|
Te rozwydrzone i rozhisteryzowane pedagożki tzw. Dobro dziecka] rozumieją tylko jako realizację swoich partykularnych i branżowych przywilejów. Dobro dziecka jest takim słowem wytrychem, którym macha się przed obliczem opinii publicznej, w celu zamaskowania nauczycielskiego egoizmu. Owe pedagożki dobro dziecka mają zapewne w "głębokim poważaniu" |
|
pedagożki strajkują też dla dobra dziecka . Obłudnice i tyle.
|
|
to cudowne i niesamowite ze Wy znacie motywacje kazdej osoby... gdzie mozna nabyc takie umiejetnosci? troche pokory ludzie, robcie swoje i nie oceniajcie pochopnie bo Wy za to bedziecie rozliczeni, a inni odpowiedza za swoje grzechy przed Odpowiednia Osoba, nie Wam oceniac innych. |
|
O Matko Bosko ! |
|
Jednym z często powtarzanych dowodem "ciężkiej" pracy pedagożek jest ich jakoby to ogrom wysiłku pedagogicznego. Tymczasem jaka jest prawda? Pedagożki maja pensum 18 godzin tygodniowo, co daje, uwzględniając ferie zimowe i wakacyjne ok. 100 dni porównywalnej pracy w roku w innych zawodach. Pedagożki zarabiają więc po kilka tysięcy złotych miesięcznie pracując góra 4 -5 miesięcy w roku. gdy inni muszą zaiwaniać cały rok za znacznie gorsze pieniądze. Nie dziwota, że wariują, protestują i chcą mieć "swoje" "panie derechtorki". Co za obłuda. |
|
Z bólem serca ale oddaję Ci częściowo rację. Tak na marginesie kobieta czy mężczyzna, chociaż wiem że nie odpowiesz. Pozdrawiam pawlak. |
|
Co tak mnie, Pawlak, wypytujesz o płeć. Jeszcze cię te niepopier****ne feministki wyzwą od męskich świń i szowinistów, a pedały od ciemnogrodu i moherów . Mówiąc ich językiem można by rzec: nieważna jest płeć, lecz uczucia . Wracając do tematu, to trzeba powiedzieć, że w zawodzie pedagożek występowała i występuje selekcja negatywna.. Ludzie najpierw idą na atrakcyjne studia, aplikacje, doszkalania itp, a dopiero potem reszta słabych absolwentów słabych szkół średnich wybiera przeważnie nauczanie początkowe i ląduje po znajomościach gdzieś na głębokim zadupiu, przekazując uczniom geny rezygnacji, tumiwisizmu i ogólnie fatalizmu . Następnie "najlepsza" z tych najsłabszych pedagożek chce koniecznie być dożywotnią derechtorką w jakiejś marnej placówce pseudo-oświatowej, a raczej - pseudo-zaciemniającej rzeczywisty obraz wiejskiej oświaty i zacieśniającej i tak już ciasne horyzonty wiejskiej dziatwy. Nic, tylko się powiesić albo i mózgo**ba napić. Ja bym proponował, by kandydatki na pedagożki przechodziły obowiązkowe testy na inteligencję robione w centrum szkolenia zawodowego tylko w Warszawie, tak by nie dorwały po znajomości pytań. Mimimum iq, uprawniające do zawodu pedagożki powinno wynosić co najmniej 130. Zagwarantowałbym też, po czymś takim, płace równe dwukrotnej średniej krajowej, czyli teraz jakieś 6,5 tys. brutto. Trzeba po prostu wpuścić tam trochę inteligencji i kreatywizmu. Jestem pewny, że wkrótce po tych zmianach w Polsce posypią się Noble w różnych dziedzinach . |
|
ja powiem tak: zawód nauczyciela to nie taki łatwy chleb jakby się komuś wydawało. co z tego że są ferie i wakacje, że etat to 18 h, kiedy na każdy przedmiot prowadzony nauczyciel musi napisać plan na cały rok, a jeśli ma kilka klas - kilka programów. Poza tym przygotowanie i sprawdzanie klasówek, materiałów na lekcje, pisanie głupich sprawozdań, wypełnianie jakichś narzuconych ankiet - człowieku, uważasz że taki to miód? spróbuj, a zobaczysz czym to pachnie
|
|
No rzeczywiście, napisanie jednego alboli kilku programów na cały rok to tytaniczny wręcz wysiłek. Wystarczy kliknąć w internecie i wziąć gotowca . Sprawdzanie zaś klasówek to też heroiczna mitręga godna 12 prac Herkulesa . Wystarczy rzucić okiem na dużej przerwie na te same, powtarzające się wypociny uczniaków, by odruchowo powstawiać oceny. Pedagożki muszą także przygotowywać się do lekcji . Wszak w matematyce, na przykład, co roku jest nowa wersja algebry; jednego roku 2x2= 4, a innego lata - 5 . Pisanie sprawozdań i wypełnianie ankiet to rzeczywiście może być problem dla pedagożek po nauczaniu początkowym, bowiem w końcowym efekcie ujawni to ordynarne błędy ortograficzne, jakie oneż przy tym robią . Słowem, cała masa niedouczonych i rozwydrzonych frustratek -pedagożek produkuje całą masę niedouczonych, prymitywnych i głupkowatych absolwentów. Oto stan naszej gminnej oświaty. |
|
Szczególnie to napracują się Wuefiści, pierwsze obiboki w tym typoszeregu. |
Strona 4 z 5
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|